Niestety w 1923 roku Polska nie posiadała żadnego żubra. Aby brać udział w ratowaniu tego gatunku, niezbędne było zatem sprowadzenie odpowiednich osobników.
Wszystkie żyjące w tym czasie żubry były własnością innych państw lub osób prywatnych (np. żubry pszczyńskie należały do księcia von Pless), a ich wartość pieniężna, jako „ostatnich na świecie” była bardzo wysoka. Dlatego w okresie odbudowy własnej państwowości i gospodarczego dźwigania się kraju po zniszczeniach wojennych, bardzo trudno było zebrać wystarczające fundusze.
Jednak Polacy nie zawiedli i udało się zdobyć odpowiednią sumę. Szczególnie zaangażowany w tę sprawę był dyrektor poznańskiego ogrodu zoologicznego Sylwester Urbański.
W 1924 roku zakupiono w Niemczech za cenę 12,5 tys. złotych polskich i sprowadzono do Poznania pierwszą parę. Była to żubrzyca linii białowieskiej o imieniu Gatczyna i byk białowiesko-kaukaski - Hagen, w chwili zakupu przez Polaków miały 13 lat.

HAGEN Pierwszy żubr w Poznaniu

Niestety dwa młode urodzone z tej pary padły, zanim osiągnęły zdolność do rozrodu. Gatczyna i Hagen nie dały już więcej potomstwa, ale inicjatywa zainteresowała opinię publiczną i w 1929 roku otrzymano dotację rządową na ratowanie żubra.